To jest zbyt podejrzane... Ten urok na pewno nie został rzucony przez przypadkowego demona... Zrobiłem krok do przodu i jak na zawołanie zerwał się silny wiatr, który potargał na wszystkie strony moje futro. Muszę jak najszybciej znaleźć tego demona lub samemu przerwać ten cały urok. Nie wiedziałem czy jest rzucony tylko na nas, czy też na większości innych wilków.
- Radziłbym zostać w jaskini... - Zwróciłem się do wadery.
- Co? A ty gdzieś idziesz? - Spojrzała na mnie, przez co trochę dziwnie się poczułem, a przed oczami stanęły mi nie pożądane wspomnienia. Czy to też sprawa tego cholernego czaru? Za pewne tak...
- Muszę coś z tym zrobić... - Ruchem głowy wskazałem na niebo.
- Pójdę z tobą...
- Wolałbym nie....
- Czemu? - Skrzywiła się niezadowolona.
- Bo nie... - Wywróciłem oczami i ruszyłem przed siebie, nie dbając o to czy za mną idzie czy nie...
Najpierw muszę znaleźć tego demona, a jeśli go nie znajdę, będę musiał użyć swoich mocy...
< Felhő? >