czwartek, 31 sierpnia 2017

OD Mizu CD Sagem

Spojrzałam na dół, a potem na niego. A jeśli chce? Skoro na dole jest woda... Jest mało procent szans, żebym zginęła. Usiadłam, patrząc przed siebie. On... Przytulił mnie. Mnie i moje martwe serce... Czemu? Jestem praktycznie martwa. Wzięłam głęboki wdech i spojrzałam na niego kątem oka. Zaśmiał się cicho pod nosem, myśląc o czymś. Wzięłam głęboki wdech, zamykając oczy. Wiatr pieścił moje futro, a ja myślałam o wszystkim.
Mizu! Ocknij się!
Nic Ci już nie grozi... Nikogo tu nie ma... Spokojnie... 
Już lepiej...?
Przez ten cały czas o mnie się martwił... Mimo to, jak go traktuję i mimo tego, jak reaguje na jego każdą pomoc. Otworzyłam oczy, wstając. Stanęłam na krawędzi i Oderwałam jedną łapę z gruntu.
- Mizu? - Sagem spojrzał na mnie. Spojrzałam na niego kątem oka z uśmiechem. Zamknęłam oczy i skoczyłam na dół. Wtedy... Miałam wrażenie, że czas spowolnił. Wtedy miałam wrażenie, że odpłynęłam...

****

Otworzyłam oczy, nadal lecąc, lecz nie w swoim ciele. Spojrzałam na nadal lecące moje ciało, a czas naprawdę spowolnił. Zaczęłam się rozglądać.
- Mizu?
Gwałtownie zamarłam. Miałam wrażenie, że na chwilę wyczułam swój własny puls. Pomachałam głową.
- To nie możliwe... - odwróciłam głowę, wtedy zamarłam. Stał za mną mój brat. Miałam łzy w oczach, a może byłam przerażona? Wyrósł na silnego, pewnego siebie basiora. Podszedł do mnie i dotknął mnie swoim pyskiem. Wtuliłam się w jego futro.
- Czy ja...
- Nie, po prostu jesteś zmuszona prze ze mnie, by wejść w ekstazę. Musiałem Cię zobaczyć. A raczej, żebyś to ty, zobaczyła mnie, siostrzyczko - położył łapę pod moim pyskiem - Wyrosłaś... Teraz mogę ci się przyjrzeć. Wdałaś się w matkę.
- Tarkin... - po moich policzkach zaczęły spływać łzy - tęsknie za tobą.
- Wiem siostrzyczko, ale musisz przestać żyć przeszłością - położył łapę na moim sercu - liczy się to, co jest teraz. Pamiętaj o tym. Nadal siedzisz w jaskini. Czas wyjść - jego ciało zaczęło się rozsypywać w iskry, które zaczęły latać wokół mnie. Jedna mi wleciała do pyska, druga do ust, a trzecia weszła mi w serce. Moje oczy zrobiły się blade, a ja czułam, jak wracam do swojego ciała.

****
Czas...
Niekończąca się linia, która nigdy zapewne się nie zatrzyma. Można tylko nim manipulować. Pewnego dnia, świat będzie tylko na tym polegać. Poczułam jak moje futro szybciej faluje, a ja, jak lecę w dół. Otworzyłam oczy, widząc, że Sagem był tuż przy mnie i lecieliśmy razem w dół.
- Mizu! Co ty robisz?! - powoli mi dochodziły do mnie, jego słowa. Uśmiechnęłam się i wyprostowałam głowę tak, że niczym torpeda wleciałam do wody. Wtedy, poczułam coś, czego nie czułam od wielu lat.
Moje własne, bijące serce.
Rozszerzyłam oczy, patrząc na Sagem'a. Wynurzyłam się z wody i usiadłam na ziemi.
- CZY TY OSZALAŁAŚ?! A jeśli coś by ci się stało!? - usiadł obok mnie. Spojrzałam na niego. Uśmiechnęłam się lekko. Ten wyglądał na zdenerwowanego. 
- Według niektórych już dawno oszalałam.
- Mizu, nie zaczynaj - wstał i poszedł w jakąś stronę. Spojrzałam na taflę wody. Byłam tam ja. Uśmiechnięta, szczera i...
Odwróciłam wzrok na odchodzącego Sagema.
- Sagem! - zatrzymał się - Mam nadzieję, że znajdziesz sobie kogoś, kto będzie umiał cię uszanować!
- Mizu?
- Jeśli będziesz chciał pomocy, wal śmiało! - uśmiechnęłam się i zmieniłam się w ducha, odchodząc.

<Sagem?>