- Noir? Co cię tutaj sprowadza? - zapytała, przyglądając mi się z zaciekawieniem. Słowa nad jej głową były wypisane ładnym, starannym pismem.
- Dzień dobry, Alfo. Chciałabym zobaczyć księgę z czasów przed atakiem KN... Taką, w której będzie coś o moim przodku, Simonie.
- Poczekaj chwilę - poprosiła Felho, wstając. Podeszłą do regału z opasłymi, starymi księgami i przez chwilę szukała właściwej pozycji. W końcu wyciągnęła książkę i podała ją mi.
- Jeśli to nie problem, to poczytam na zewnątrz - powiedziałam.
- O ile jej nie zniszczysz, nie ma problemu - odparła Alfa, wracając do przerwanej lektury. Wyszłam z jej jaskini, Buster poszedł za mną. Rozsiedliśmy się w cieniu drzewa. Zaczęłam przeglądać karty księgi, aż dotarłam do stron poświęconych Simonowi. Data dołączenia, data zostania chrzestnym Armandy, jakaś notka o pokonaniu Ice Tappaji... Data ślubu.
Z jednej z niewielkich kieszeni znajdujących się w szelkach gitary wyjęłam poskładaną kartkę papieru - przepisane przeze mnie fragmenty pamiętnika Simona. Porównałam kilka zdań.
- Znalazłaś coś? - zapytał Buster, zaglądając mi przez ramię.
- Wygląda na to, że po niespełnionej miłości do wadery imieniem Vane Simon spotkał Stephanie, członkinię nieistniejącego już Bractwa Żywiołów, która potem dołączyła do watahy. Zakochali się w sobie i pobrali się. Wkrótce na świat przyszły ich szczeniaki - Défenseur i Michelle. Dwa dni po ich urodzeniu Stephanie została zamordowana... Z tego co wiem, Simon bardzo przeżywał jej śmierć. Nigdy o niej nie wspominał... Ale wciąż mało o niej wiem... - ostatnie zdanie wymruczałam jakby do siebie. Znałam już imię partnerki Simona, ale wciąż nie znałam odpowiedzi na inne pytania.
<Buster?>
<Buster?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz