Wilczyca poprawiła swój instrument, który spoczywał na jej plecach, po czym ruszyła w stronę jaskini Alfy. Bez zwlekania ruszyłem za nią.
***
Całą drogę przeszliśmy w ciszy. Z tego co mogłem wywnioskować, wilczyca wolała podziwiać widoki, niż prowadzić konwersację ze mną. Nie miałem zamiaru jej przeszkadzać, bo w końcu: "Kto co woli".
- To tutaj - odezwała się po raz pierwszy od kilkunastu minut.
Zwróciłem wzrok na wejście od jaskini. Nie wyglądało jakoś nadzwyczajnie, jak to przystało na przywódcę watahy... Spojrzałem z powrotem w stronę towarzyszki.
- A jakiej konkretnie księgi szukasz? - zapytałem cichszym tonem niż zazwyczaj.
- O dziejach naszej watahy. Wiesz... - zawiesiła na chwilę głos. - O czasach przed i podczas ataku KN - wyjaśniła, jedną z łap przechodząc próg jaskini.
- Mam iść z tobą? - zapytałem.
- Jak wolisz - mruknęła, wchodząc do środka.
Ruszyłem za nią szybkim krokiem. Będąc w środku, od razu w oczy rzuciła mi się wilczyca o jasnej sierści. Spoczywała przy brunatnej księdze, przewracając co chwilę kartki ze zdjęciami. Kątem oka przyglądałem się wilczycy, która stała obok.
<Noir>
- To tutaj - odezwała się po raz pierwszy od kilkunastu minut.
Zwróciłem wzrok na wejście od jaskini. Nie wyglądało jakoś nadzwyczajnie, jak to przystało na przywódcę watahy... Spojrzałem z powrotem w stronę towarzyszki.
- A jakiej konkretnie księgi szukasz? - zapytałem cichszym tonem niż zazwyczaj.
- O dziejach naszej watahy. Wiesz... - zawiesiła na chwilę głos. - O czasach przed i podczas ataku KN - wyjaśniła, jedną z łap przechodząc próg jaskini.
- Mam iść z tobą? - zapytałem.
- Jak wolisz - mruknęła, wchodząc do środka.
Ruszyłem za nią szybkim krokiem. Będąc w środku, od razu w oczy rzuciła mi się wilczyca o jasnej sierści. Spoczywała przy brunatnej księdze, przewracając co chwilę kartki ze zdjęciami. Kątem oka przyglądałem się wilczycy, która stała obok.
<Noir>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz