- Jestem córką Nyi i Anakina...
- Co? - spojrzał na mnie unosząc brew - jesteś córką, córki Padme? Niezły żart.
- Zamroziło mnie pod wodą na 70 lat... - spojrzałam na niego - parę miesięcy temu się wybudziłam - spojrzałam na niego - na szczęście nie jesteśmy rodziną...
- Przecież je--
- Jesteś, fakt, ale masz inne korzenie. Zgaduję, że jesteś dalekim wnuczkiem... niech zgadnę... twój ojciec nie był z korzeni Padme.
- No nie.
- No właśnie. To jest dowód, że nie jesteśmy rodziną - przybliżyłam się do niego z warkotem - i to dobrze - odwróciłam się, idąc przed siebie. Ten podbiegł do mnie i popatrzył na mnie, lekko krzywiąc głowę.
- To musiało być przerażające. Tak wybudzić się po siedemdziesięciu latach już bez rodziny... - chodził obok mnie cały czas. Gdyby znał prawdę...
****
Pobiegłam w stronę głównego pola walki. Sięgnęłam po swój miecz i pobiegłam w stronę swojego ojca. Stanęłam z nim, osłaniając go.
- Mizu!
- Wiem, co się stało matce - powiedziałam, trochę smutnym tonem. Ten spojrzał na mnie, też walcząc ze mną.
- Nie chciałem, byś żyła w takich czasach... ani ty, ani twoja matka... - przytulił mnie, a po chwili znów odeprał atak. Zrobiłam to samo.
- Nic nie poradzimy! Ale podobno nic nie dzieję się przypadkiem...
- Mizu, musisz odejść - w tym momencie podeszła jedna z niewielu wader, które panują nad galaktyką i czasem.
- Shenay?! Co ty tu-- - w tym momencie otworzyła portal.
- Ty nie należysz do tych czasów. Rozmawiałam z gwiazdami. Twoje przeznaczenie jest po wojnie.
- Nie zostawię Tarkina!
- On też zostanie zabrany! Kiedyś się może spotkacie! Uciekaj! JUŻ! - wtedy zobaczyłam wielką, mroczną falę.
- Tato! Uciekaj!
- Nie... To Ty uciekaj - wepchnął mnie do portalu. Gdy patrzyłam jak go rozrywa cień..
- TATO! NIE!
- Mizu!
- Wiem, co się stało matce - powiedziałam, trochę smutnym tonem. Ten spojrzał na mnie, też walcząc ze mną.
- Nie chciałem, byś żyła w takich czasach... ani ty, ani twoja matka... - przytulił mnie, a po chwili znów odeprał atak. Zrobiłam to samo.
- Nic nie poradzimy! Ale podobno nic nie dzieję się przypadkiem...
- Mizu, musisz odejść - w tym momencie podeszła jedna z niewielu wader, które panują nad galaktyką i czasem.
- Shenay?! Co ty tu-- - w tym momencie otworzyła portal.
- Ty nie należysz do tych czasów. Rozmawiałam z gwiazdami. Twoje przeznaczenie jest po wojnie.
- Nie zostawię Tarkina!
- On też zostanie zabrany! Kiedyś się może spotkacie! Uciekaj! JUŻ! - wtedy zobaczyłam wielką, mroczną falę.
- Tato! Uciekaj!
- Nie... To Ty uciekaj - wepchnął mnie do portalu. Gdy patrzyłam jak go rozrywa cień..
- TATO! NIE!
****
- Mizu? - usłyszałam głos Sagema. Spojrzałam na niego.
- Czego? - warknęłam. Ten spojrzał na mnie spokojnym wzrokiem. Zaczęło mi mrugać przed oczami. Zamiast niego widziałam swojego brata... Faktycznie, mieli to samo spojrzenie. Wzięłam głęboki wdech i zatrzymałam się przed jaskinią Felho.
- Tutaj jest Alfa. Jakbyś chciał - zaczęłam odchodzić.
<Sagem?>
<Sagem?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz