W sumie dobrze, że się zgodziłem. W końcu poznam trochę tą waderę, a do tego będę wiedział co gdzie się znajduje. Nie było tu tak samo jak kiedyś, wszystko się zmieniło... Czasami chciałbym powrócić do tamtych dni, ale to niemożliwe...
Nawet nie zauważyłem jak szybko minął mi czas w towarzystwie wilczycy.
- To koniec naszej wycieczki... - Odetchnęła tak jakby z ulgą i spojrzała w niebo, na które niedługo powinno wzejść słońce.
- Eh... Szkoda... Myślałem, że jeszcze trochę z tobą pochodzę... - Uśmiechnąłem się do niej, na co wywróciła swoimi pięknymi oczętami. - W którą stronę są zakazane tereny?
- Co? Po co ci to wiedzieć... One są zakazane... Jak sama nazwa wskazuje... Niebezpiecznie jest tam przebywać...
- No i? Wychowałem się tam... - Wzruszyłem barkami i spojrzałem jej w oczy.
Wydawała się trochę zdziwiona.
- To powiesz czy nie? - Mruknąłem już troszkę zirytowany czekaniem na odpowiedź. - Eh... Chyba szybciej sam znajdę te tereny...
Odwróciłem się tyłem do towarzyszki i ruszyłem powolnym krokiem przed siebie, czując już na sierści pierwsze promyki słońca. Skrzywiłem się i koniec, końców przyspieszyłem swój krok.
Felhő?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz